| Piłka ręczna / Pozostałe rozgrywki
Mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych w Polsce i w Szwecji jeszcze się nie zaczęły – mecz otwarcia w środę 11 stycznia – a już jest o nich głośno. Ale to nic dobrego. Za granicą trwa burza dotycząca restrykcyjnych przepisów COVID-19 narzuconych przez Międzynarodową Federację Piłki Ręcznej uczestniczącym w mundialu zawodnikom. Ci grożą pozwami i pytają: – Chcecie doszczętnie zniszczyć nasz sport?!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Terminarz polsko-szwedzkich MŚ. Sprawdź, kiedy mecze Polaków!
"Drogie IHF, czy przepisy dotyczące COVID-19 podczas mistrzostw świata to żart? Chcecie zniszczyć nasz sport? Przyjaciele piłki ręcznej... Co zrobić? Musimy się temu przeciwstawić!" – 3 stycznia, osiem dni przed startem mistrzostw, taki właśnie wpis zamieścił na Twitterze Bjoergvin Pall Gustavsson. Islandzki golkiper – znana w świecie piłki ręcznej postać – rozpoczął w ten sposób "rebelię" przeciw władzom IHF.
Skąd taka reakcja Islandczyka? Wszystko ma związek z wydanym przez IHF 13-stronnicowym "Medycznym planem ostrożności wobec COVID-19". Dokument został opublikowany jeszcze w grudniu, ale głośno zrobiło się o nim po Nowym Roku. Szefowie światowej centrali szczypiorniaka narzucili w nim zawodników i sztabom szkoleniowym restrykcyjne zasady dotyczące zarówno samego udziału w turnieju (wszyscy muszą być zaszczepieni dwoma lub trzema dawkami), jak i testowania (72 godziny przed startem MŚ oraz przed rozpoczęciem każdej kolejnej rundy) oraz zachowania w przypadku pozytywnych wyników (pięciodniowa kwarantanna), a także kontaktu z dziennikarzami i kibicami.
Przepisami oburzone było całe środowisko światowej piłki ręcznej. Z dnia na dzień przygotowujący się do mistrzostw zawodnicy musieli powrócić do znanych z zeszłego roku zasad dotyczących COVID-19. Michael Apelgren, drugi trener reprezentacji Szwecji, grzmiał w krajowych mediach: – To jakieś szaleństwo, że rozgrywając mistrzostwa we własnym kraju nie możemy funkcjonować tak, jak robią to wszyscy inni. W Szwecji koronawirus nie jest chorobą groźną dla społeczeństwa od 1 kwietnia. Nie rozumiem, dlaczego to robimy – mówił w rozmowie z "Aftonbladet". Krytyka płynęła też z Danii, Islandii czy Niemiec. Oliwy do ognia dolały jednak dopiero pierwsze testy.
Na początku stycznia pozytywny wynik otrzymał duński rozgrywający Simon Pytlick. Zgodnie z przepisami miał trafić na pięciodniową kwarantannę. Duńczycy powtórzyli jednak test i... tym razem Pytlick okazał się zdrowy. Podobne przypadki były w kadrze Holandii. Jej trener, legendarny rozgrywający Staffan Olsson, dwukrotny mistrz świata i czterokrotny mistrz Europy, opowiadał: – Trzech członków sztabu i jeden zawodnik otrzymało pozytywne wyniki. Wszyscy czuli się jednak dobrze i poprosiliśmy o ponowne testy. Kilka godzin później trójka z nich była w pełni zdrowa i mogła pojechać z nami na mecz – mówił na łamach "Expressen".
Wątpliwa skuteczność testów i sprzeczność postanowień IHF wobec przepisów obowiązujących w Polsce i w Szwecji rozjuszyła środowisko. Wszyscy obawiali się, że rywalizacja o mistrzostwo zostanie wypaczona. – Dziś nigdzie w Europie nie obowiązują już żadne restrykcje. Zawodnicy i trenerzy to zwykli ludzie i nie zupełnie niezrozumiałe, dlaczego mielibyśmy być traktowani w inny sposób – mówił Olsson. – To wariactwo, że kilka tygodni temu mieliśmy mistrzostwa świata w piłce nożnej bez żadnych testów, a IHF chce funkcjonować na zasadach, które wprowadziła rok temu – dodawał.
Uwagi Szweda były celne. Rzeczywiście w trakcie niedawnego mundialu w Katarze nie przeprowadzano żadnych testów covidowych. IHF natomiast niemal skopiowała restrykcje wprowadzone przed rokiem przez Europejską Federację Piłki Ręcznej przed mistrzostwami Europy. A te były zaprzeczeniem sportowej rywalizacji, bo codzienne testy regularnie odsyłały na kwarantannę kolejnych zawodników. Przekonała się o tym reprezentacja Polski, w szeregach której wykryto na przestrzeni całego turnieju ponad 10 przypadków COVID-19. Dziś, w sytuacji, gdy koronawirus nie jest już takim zagrożeniem, podobne przepisy są kompletnie niezrozumiałe – również dla polskich organizatorów mistrzostw.
– IHF zobowiązał nas do kroków, które – naszym zdaniem – wydają się zbyt ostre – ocenia Andrzej Mądrala, wiceprezes ZPRP, w trakcie mundialu odpowiedzialny za komunikację z IHF ws. COVID-19. – W jakimś stopniu protestowaliśmy, ale IHF była nieprzejednana. Mamy zabezpieczyć zawodników, dlatego wszyscy w strefie hali muszą nosić maseczki – dodaje.
Protestowali też sami zawodnicy. Wspomniany już Gustavsson napisał w ich imieniu list do IHF, w którym zaznaczył, że trauma związana z testami podczas rozegranych rok wcześniej mistrzostw Europy jest wśród szczypiornistów wciąż żywa, a zasady dotyczące kwarantanny godzą w prawa człowieka i jeśli zostaną nałożone, zakończą się pozwem sądowym.
Na to IHF nie mogła pozostać już głucha. Oficjalne oświadczenie okazało się jednak naukowo-urzędowym bełkotem, którego sednem było podkreślenie, że wszystkie decyzje podejmowane są w oparciu o dobro i zdrowie zawodników.
Na tym koniec? Niewykluczone, że poza pojedynczymi aktami sprzeciwu w trakcie samych mistrzostw, nic już w tej kwestii się nie zmieni. Choć zarówno polscy, jak i szwedzcy organizatorzy zamierzają jeszcze rozmawiać z IHF. – Chcemy jeszcze dokładnie wyjaśnić wszystkie kwestie i negocjować – mówi Mądrala. – 9-10 stycznia dojdzie do spotkania z władzami IHF, później zaplanowano spotkania techniczne w miastach-gospodarzach, gdzie wszystko dokładnie zostanie wyjaśnione. Zobaczymy, na pewno spróbujemy, choć nie chcemy iść z IHF na wymianę ciosów. Szwedzi podeszli do tematu inaczej – mówią: "mamy w kraju porządek, nie będziemy się tym zajmować" – dodaje.
Tuż przed startem turnieju Polacy są jednak gotowi na wprowadzenie w życie narzuconych przez IHF zasad. – Jedno jest pewne i raczej się nie zmieni – 16-17 stycznia, po zakończeniu pierwszej fazy, wszyscy zawodnicy zostaną przetestowani. W przypadku, gdy u kogoś pojawi się dodatni test, to czeka go 5-dniowa izolacja. Jesteśmy zabezpieczeni – mamy w hotelach wyznaczone miejsca, gdzie możemy izolować "dodatnich" zawodników czy przedstawicieli sztabów. Mamy też umowy ze szpitalami, we wszystkich miastach-gospodarzach są wyznaczone szpitale – kończy Mądrala.
Mistrzostwa świata w Polsce i w Szwecji rozpoczną się 11 stycznia meczem Polska – Francja w katowickim Spodku. Wszystkie mecze biało-czerwonych, a także spotkania o medale pokaże Telewizja Polska!
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.